Różne oblicza STRESU cz.3

 

„Stres w naszym życiu jest potrzebny. Warto jednak byś to Ty miał nad nim kontrolę, a nie on nad Tobą”

 

 

W dwóch wcześniejszych wpisach pisałem o negatywnych skutkach stresu. Jak może on wpłynąć na Twoje zdrowie, relacje z innymi i na całe Twoje życie. Pisałem również o trzech siłach, które są KRYTYCZNE z perspektywy wpływu na odczuwany przez Ciebie stres. Wpisy te nie były wypełnione optymizmem. Przedstawiłem w nich ciemną stronę stresu (część pierwszą przeczytasz TUTAJ, a drugą TUTAJ).

 


 

Dlaczego natura ukształtowała nas tak, że w ogóle odczuwamy stres, skoro może on być tak szkodliwy?

Tu nie ma przypadku.

Stres jest nam w życiu potrzebny.

I dlatego nie warto z nim walczyć, za wszelką cenę go eliminować, bo może to wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Stres, który jest nieodłączną częścią naszego życia, warto… „oswoić”, czasami po prostu zaakceptować. Warto zrozumieć jakie jest jego źródło, jaka jest przyczyna jego występowania.

 


 

Dzisiaj będzie bardziej optymistycznie. Napiszę o jasnej stronie stresu.

 

Pamiętasz jak w pierwszej części moich rozważań o stresie napisałem historię antylopy, która beztrosko pasie się na sawannie, korzystając z życia?  Tylko momentami – w sytuacji zagrożenia, kiedy widzi, słyszy lub czuje zbliżającego się drapieżnika jej poziom hormonów stresu (glikokortykoidów) nagle wzrasta, co powoduje że antylopa skupia całą wewnętrzną energię na jednej rzeczy, UCIECZCCE. Jej psychiczna i fizjologiczna reakcja jest prosta: chcesz przeżyć, to wszystkie zasoby jakie masz poświęć na jak najszybsze oddalenie się od niebezpieczeństwa, a glikortykoidy są nośnikiem tej informacji po całym organizmie.

Co by jednak się stało, gdyby antylopa nie była w stanie produkować hormonów stresu?

Zapewne ze stoickim spokojem spojrzałaby na  zbliżającego się drapieżnika, konsumując kolejne źdźbła trawy i kompletnie nie przejęłaby się faktem, że za chwilę sama stanie się posiłkiem jakiegoś zwierzęcia. Zapewne lwy byłby szczęśliwe z takiego obrotu sytuacji, ale antylopy niekoniecznie.

 


 

Stres jest nam potrzebny do funkcjonowania. Glikokortykoidy mobilizują organizm w sytuacji niepewności, zagrożenia. Robią to również w chwilach ekscytujących, podniecających lub kiedy potrzebujemy po prostu energii do działania.

Przypomnij sobie taką chwilę, kiedy mobilizowałeś się do czegoś dla Ciebie ważnego. Gdzie koncentrowałeś się tylko na tym, co za chwilę ma się wydarzyć. Być może właśnie w tym momencie towarzyszyła Ci radość, ekscytacja, ciekowość tego, co będzie miało miejsce. I może nawet jak pojawiała się jakaś obawa to była ona tłumiona przez pozytywne emocje.
To mógł być Twój ślub, oczekiwanie na to, kiedy po raz pierwszy w życiu zobaczysz własne dziecko, pierwszy pocałunek lub pierwsza randka,  moment kiedy z niecierpliwością czekałeś na wyniki egzaminu maturalnego, chwila przed startem  pierwszego maratonu, który w życiu przebiegłeś. Cokolwiek co było dla Ciebie ciekawe, interesujące, a równocześnie zawierało  pewien element niepewności. Jak się wówczas czułeś? Jakie myśli przychodziły Ci do głowy? Co robiłeś?

W takich chwilach również odczuwałeś stres, TYLKO TO BYŁ INNY RODZAJ STRESU, w psychologii nazywany EUSTRESEM.

Ten rodzaj stresu jest motywujący, mobilizujący do działania zarówno na poziomie psychologicznym jak i fizjologicznym.  Bez eustresu, nie miałbyś ochoty na podejmowanie wyzwań, brakowało by Ci jakże ważnej w życiu MOBILIZACJI. Ten rodzaj stresu pozwala Ci się rozwijać, pokonywać wyzwania, radzić sobie z różnymi trudnościami życiowymi. Jest tutaj jednak jedno „ale”. Długotrwały eustres po przekroczeniu pewnego OPTIMUM, przekształca się w stres negatywny, wyniszczający (zwany DYSTRESEM). Poniższa infografika pokazuje to, o czym piszę powyżej.

Kiedy przekroczysz własne OPTIMUM Twoja efektywność i wydajność spada, zaczynają się pojawiać stany lękowe, zmęczenie i wyczerpanie. Pojawiają się te wszystkie negatywne objawy, o których pisałem wcześniej.

Czy możesz zatem zdefiniować jak jest Twój poziom OPTIMUM?

Tak możesz.

Zwróć uwagę, czy to, co robisz (nawet jak odczuwasz wewnętrzne napięcie) sprawia Ci frajdę, przyjemność, czy też wprost przeciwnie? Na tej podstawie możesz ocenić czy jesteś w eustresie, czy też dystresie.

Stres w naszym życiu jest potrzebny. Warto jednak byś to Ty miał nad nim kontrolę i uwalniał glikortykoidy w bardziej świadomy sposób 🙂

 

Radek Toporek

 

PS 1. Jak zawsze zachęcam do pozostawienia komentarzy, czy to bezpośrednio pod moim wpisem czy też na moim funpage.

PS 2. Nie zapisałeś się na newslettera, to zrób to teraz (klik). Nie tylko będziesz dostawał powiadomienia o moich kolejnych wpisach, ale dostaniesz kompletnie za darmo ciekawe ćwiczenia podnoszące Twoją samoocenę i zmieniające ograniczające przekonania.

  • 2 września 2017
  • 0 komentarzy

Zobacz pozostałe posty

Kiedy myślisz, że jesteś przeciętny…

  Czasami warto się zatrzymać i poszukać w swoim otoczeniu, w sobie samym wartości dzięki, [...]

Miej wizję siebie. Decyduj o swojej przyszłości!!!

  „Cierpliwie i konsekwentnie twórz wizję siebie w przyszłości, realizując po drodze małe [...]