„Zmieniaj świat w którym chcesz żyć”
Opowieść pierwsza
– Radek, jak wiesz dwa lata temu zatrudniłam nową dziewczynę. Miała być dla mnie realnym wsparciem, odciążyć mnie z codziennych obowiązków. Niestety po tym okresie nie do końca jestem z niej zadowolona. Słyszę ciągłe narzekania i narastające oczekiwania. A sama nie daje z siebie za wiele. Wpływa destrukcyjnie na innych. Nie wiem co z tym zrobić. Czy możesz mi jakoś pomóc?
Będąc ostatnio zagranicą, Monika – dziewczyna z którą współpracuję, poprosiła o takie wsparcie. Aby lepiej zrozumieć o co chodzi ustaliłem wspólnie z nią, że spotkam się z Tą dziewczyną. Chciałem zobaczyć jaki jest jej punkt widzenia na tą sytuację.
Spotkanie z Madaliną – bo tak ma na imię ta dziewczyna – było prowadzone w bardzo przyjaznej atmosferze. Zależało mi na tym, aby czuła się komfortowo i bezpiecznie. Rozmowa trwała około półtorej godziny. Choć wydaje mi się, że w tym przypadku słowo „rozmowa” jest pewnego rodzaju nadużyciem. Ja bardziej tutaj słuchałem, zadając tylko raz na jakiś czas pytania, a Madalina mówiła. Dowiedziałem się od niej, że faktycznie nie do końca dobrze dogaduje się ze swoją przełożoną, że ma dużo zadań i obowiązków, że wynagrodzenie nie jest adekwatne do pracy, którą wykonuje, że są problemy z organizacją pracy. Słuchając opowieści Madaliny zauważyłem, że pojawiło się bardzo dużo narzekań na to co ją otacza. Było tam dużo frustracji i niechęci. Ewidentnie dziewczyna była zdemotywowana i czuła się z tym bardzo źle. Szukała winnych, tej nie do końca komfortowej sytuacji, wszędzie dookoła niej. W trakcie naszej „pogawędki” powoli zaczęliśmy iść do przodu, koncentrując się nie tylko na narzekaniu, ale również szukaniu dróg wyjścia z tej sytuacji. Na końcu Madalina zadała sobie niezwykle ważne pytanie, które stało się kluczowe z perspektywy całego spotkania. Zauważyłem w jej oczach błysk, którego wcześniej brakowało. Wiedziałem, że jak znajdzie odpowiedź na to pytanie to wszystkie problemy, które narastały w jej głowie powinny się rozwiązać. Wówczas również zrozumiałem, że takie pytanie nie tylko ona powinna sobie zadać, ale wiele osób, które czują, że są w niekomfortowej, złej sytuacji i nie wiedzą co z nią zrobić.
Opowieść druga
Ostatnio poznałem niezwykle interesujących ludzi. Zaprosili nas (mnie i żonę) do ich domu. Cały wieczór (i pół nocy:-)) spędziliśmy na dyskusji o życiu. Im dłużej z nimi rozmawialiśmy tym bardziej byłem pod wrażeniem tego, co dokonali. Osiem lat temu walczyli o przetrwanie, nie mając środków na utrzymanie nie tylko siebie, ale również czwórki dzieci które wychowywali. Jeden z ich synów było bardzo poważnie chory. Wydali masę pieniędzy na jego leczenie. Najstarszy syn miał poważne problemy z prawem. Sami byli na skraju rozwodu, kłócąc się prawie o wszystko. Jak słuchałem tej opowieści nie mogłem uwierzyć w to co mówili. Dla mnie od pierwszego momentu sprawili wrażenie ludzi sukcesu. Prowadzą kilka dobrze prosperujących firm. Mają piękny dom. Przez prawie całą naszą rozmowę mieli uśmiech na twarzy. Ich dzieci, które nam towarzyszyły były szczęśliwe, że spędzają ten wieczór z rodzicami. Tylko kiedy opowiadali o tych trudnych momentach swojego życia, przez chwilę widać było u nich zatroskane miny i chwile zadumy. Czułem wewnętrzny dysonans między tym co słyszałem, a widziałem. To było dla mnie zderzenie dwóch światów. Wręcz wydawało mi się to niewiarygodne i nie do końca rozumiałem, co takiego się wydarzyło, że teraz są tu gdzie są. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać.
Opowieść trzecia
Czy wiesz jaka jest jedna z cech narodowych Polaków?
NARZEKANIE
Narzekamy na sąsiadów, polityków, żonę, męża, na warunki życia, na pogodę, na piłkarzy, siatkarzy że przegrywają. A jak wygrywają, to też narzekamy na ich styl gry, albo że wygrywają za rzadko:-). Narzekamy na wszystko, co nas otacza. Dzięki podróżom zobaczyłem, że to nie tylko w Polsce tak jest i wiele innych nacji też tak ma. Nie jest to jednak pozytywny fakt. Lubimy narzekać. Czy poprzez narzekanie zmienisz rzeczywistość, świat który Cię otacza? Hmmm…, no właśnie.
Opowieść czwarta
Pomyśli przez chwilę, że jesteś na łodzi, którą otacza bezmiar oceanu. Ta łódka to metafora Twojego życia. Kto trzyma ster, kto jest kapitanem i wyznacza kierunek, w którym ona płynie? Czy pozwalasz, aby ster trzymał ktoś inny, czy też raczej to Ty jesteś sternikiem i to Ty decydujesz w którym kierunku popłyniesz?
W psychologii takie podejście definiuje się jako zewnątrz lub wewnątrzsterowność.
Osoby zewnątrzsterowne, pozwalają (zwykle nieświadomie), komu innemu trzymać ster ich własnej łódki. To ktoś innych decyduje o kierunku w którym ona płynie i celu który ma osiągnąć. Najczęściej osoby takie, nie czują że mają jakikolwiek wpływ na to jak wygląda ich życie. Ucieczką jest narzekanie, które stanowi pewnego rodzaju wymówkę przed nic nierobieniem. Dlaczego? Sprawa jest prosta, to kto inny jest sternikiem, czyli kto inny odpowiada za to co się wydarzy, zwłaszcza kiedy się nie udaje.
Oczywiście można powiedzieć, że nie mamy na wszystko wpływu. I to jest prawda. Nie możemy zmienić pogody, czy też miejsca w którym się urodziliśmy, pochodzenia, tego że jesteśmy niscy, albo wyscy.
Piękny film i autobiograficzna książka „Kwiat pustyni” autorstwa Waries Dirie, opowiada o dziewczynie, która urodziła się w Somalii w jednym z plemion nomadów. Będąc dzieckiem została obrzezana (okrutny i bezsensowny rytuał). Jej siostra i dwie kuzynki zmarły z tego powodu. Wówczas wydawało się, że skończy jak większość jej rówieśniczek, na pustyni. Obecnie jest jedną z najbardziej popularnych modelek na świecie, została ambasadorem ONZ aktywnie walcząc o zniesienie rytuału obrzezania w krajach Trzeciego Świata (klik). Jak myślisz co takiego zrobiła Waries Dirie?
Nie możesz zmienić miejsca urodzenia, ani pogody która Ciebie otacza. Możesz jednak (ZAWSZE!!!!) zmienić Twój stosunek to tego na co wpływu nie masz, możesz podjąć określone działania, aby zmienić świat w którym chcesz żyć. Kto jak nie TY ma największy wpływ na to co masz w swojej głowie, na myśli które Ci towarzyszą i działania jakie z nich wynikają? Kto może nimi zarządzać, kto może je zmieniać?
Przeciwieństwem zewnątrzsterowności jest wewnątrzsterowność. Osoby z takim sposobem myślenia, biorą ster łódki, którą płyną, w swoje ręce. I nawet jeżeli otaczające ich morze jest wzburzone, nawet jeżeli jest potwornie zimno, jeżeli wieje porywisty (czasami huraganowy) wiatr mocno trzymają ster własnego życia, konsekwentnie dążąc do celu, który sobie wyznaczyli. Nie narzekają, że warunki pogodowe są takie, a nie inne. Po prostu wiedzą, że będąc na otwartym morzu czasami tak jest i są na to przygotowane. Nie szukają winnych, nie oskarżają, nie oceniają, koncentrują się na działaniu.
Tak jak świat nie jest idealny, tak również nie ma idealnych ludzi. Nie ma idealnie „wewnątrzsterownych” osób, tak jak nie ma skrajnie „zewnątrzsterownych”. Co to oznacza?
Pomyśl przez chwilę o osi na której po lewej stronie skali będą osoby z maksymalnym poziomem zewnątrzsterowności, a na drugiej-prawej z maksymalnym poziomem wewnątrzsterowności, to gdzie byś siebie umieścił/a. Bliżej którego końca skali?
Epilog
Jak małżeństwo, o którym pisałem powyżej wyszło z kompletnego dołka?
Nie widząc innego rozwiązania z tej sytuacji zrozumieli, że jeżeli chcą zmienić świat, który ich otacza w pierwszej kolejności powinni ZACZĄĆ ZMIANĘ OD SIEBIE. Zrozumieli, że jeżeli zmienią swój własny wewnętrzny świat, jeżeli skoncentrują się na poszukiwaniu rozwiązań, a nie szukaniu winnych i narzekaniu, wówczas dadzą sobie szansę na REALNĄ ZMIANĘ. To była, jak sami podkreślili,… PRZEŁOMOWA DECYZJA. Spotkali na swojej drodze ludzi, którzy im pomogli. Skorzystali ze wsparcia coacha, psychologa oraz przyjaciół. I kiedy się otworzyli, skruszyli wewnętrzną skorupę (klik), znaleźli własną drogę, dzięki której dotarli do miejsca w którym chcieli być.
Kiedy wracaliśmy następnego dnia do domu moja żona powiedziała mi, że spotkanie z tym małżeństwem było dla niej niezwykle wartościowe. Nigdy nie poznała tak pozytywnych osób, które pomimo ewidentnego sukcesu mieli również bardzo dużo pokory do życia.
Jakie ostatecznie pytanie zadała sobie Madalina.
CO JA MOGĘ ZROBIĆ, ABY ZMIENIĆ SYTUACJĘ W KTÓREJ TERAZ JESTEM?
Po rozmowie z Madaliną poprosiłem Monikę, aby zadała sobie dokładnie takie samo pytanie. Czy jeśli obie dziewczyny przed kolejnym spotkaniem będą miały w głowie właśnie takie pytanie, jaka jest szansa, że znajdą rozwiązanie sytuacji w której były?
Jeżeli wrócisz na chwilę do skali o której pisałem powyżej to jak myślisz w którym miejscu może być Madalina, małżeństwo o którym wspomniałem, Waris Dirie, czy też większość polskiego społeczeństwa?
Kiedyś nie miałem przekonania, że mogę trzymać ster swojego życia. Wówczas mocno wierzyłem, że nie mam wpływu na większość rzeczy, które mi się przydarzają, które mnie otaczają. W pewnym momencie zauważyłem jednak, że mogę to zmienić, że mogę być sternikiem łódki na której płynę przez życie i świadomie nią kierować. Dzięki temu dzisiaj jestem w miejscu w którym chcę być, a nie jakimś przypadkowym, takim gdzie ktoś inny chciałby abym był. Jestem w świecie, w którym chcę żyć.
Gdzie w takim razie Ty jesteś? Czy to miejsce Ci odpowiada? Jeżeli nie, to zmień to. Chwyć za ster i przesuń się na skali w prawo, bliżej wewnątrzsterowności. Możesz tam być, jeżeli tylko w to uwierzysz.
Radek Toporek
PS1. Historie, które opisałem są prawdziwe. W związku z tym ze względu na zachowanie dyskrecji zmieniłem imiona osób, które przytoczyłem w tym wpisie.
PS2. Proces przez który przeszedłem wspólnie z Madaliną, to był coaching. Chcesz uwierzyć, że możesz być bardziej wewnątrzsterowny i popracować wspólnie ze mną, przejdź do działania i wyślij do mnie maila na adres kontakt@zostanbohaterem.edu.pl.
PS3. Jeżeli chcesz więcej dowiedzieć się na temat tego co Cię ogranicza wejdź TUTAJ
Czasami warto się zatrzymać i poszukać w swoim otoczeniu, w sobie samym wartości dzięki, [...]
„Cierpliwie i konsekwentnie twórz wizję siebie w przyszłości, realizując po drodze małe [...]