Skrusz skorupę, czyli kilka słów o własnej samoocenie

„Każdy nosi piekło w sobie i każdy może z niego wyfrunąć”

Jarosław Grzędowicz

 

Wydawało się, że jej dzieciństwo i okres dorastania były dla niej dobrym czasem. Miała rodziców, którzy ją kochali. Żyła raczej w dostatnim domu. Nie miała większych problemów z nauką. Spędzała wakacje w miejscach, o których wówczas wielu mogło tylko pomarzyć. Choć mogła być przez niektórych odbierana jako osoba trochę zamknięta w sobie, to mimo to zarówno w szkole średniej jak i na studiach miała wielu znajomych. Może dlatego, że inni wiedzieli, iż mogą na nią liczyć w trudnych sytuacjach. Nie odmawiała pomocy, jeżeli ktoś ją o to poprosił.

Wydaje się że był to idealny świat, a jednak nie wszystko w jej życiu było takie kolorowe. Nigdy nie była pewna siebie. Zdarzało się, już w okresie dzieciństwa, że słyszała od bliskich, iż nie do końca spełnia ich oczekiwania (używam tutaj „delikatnych” słów). To potęgowało jeszcze bardziej jej niską samoocenę. I choć czasami zrobiła jakąś bardziej „zwariowaną” rzecz, to sytuacji takich było niewiele. Można było je policzyć na palcach jednej ręki. Nigdy nie czuła się dobrze we własnej skórze. I choć teraz jest już dojrzałą kobietą to nadal nie do końca wierzy w potencjał który ma. Jest inteligentną i atrakcyjną dziewczyną (wielu mężczyznom może się podobać). Mimo to bardzo często używa słów typu „jestem głupia”, „strasznie wyglądam”. Często rezygnuje z szans, które daje jej życie. Nawet nie próbuje szerzej otworzyć drzwi, które są przed nią uchylone. Dlaczego? Bo się boi, bo nie wierzy, że po drugiej stronie może czekać na nią coś dobrego. Bo nie wierzy, że da radę, jeżeli pojawią się jakieś okresowe trudności. Choć teraz dostaje wsparcie innych, dzięki czemu coraz częściej udowadnia sobie, że MOŻNA to nadal żyje we własnej skorupie niepewności, nie wierząc w to, że można to uczucie niskiej samooceny zamienić na zgoła odmienne PEWNOŚCI SIEBIE.

Tak jak ona, wiele osób nie wierzy, we własne możliwości. Często uciekając, nie chcą sobie pomóc, nie wierzą, że można im pomóc. Warto jednak zastanowić się, jakby wyglądało ich życie gdyby ich sposób myślenia o sobie zmienił się o 180 stopni. I nie mam tutaj na myśli zarozumialstwa, gdzie much w nosie jest tak wiele, że nie można oddychać. Mam na myśli bardziej pełen szacunek do siebie, akceptację tego jakim się jest, przy równoczesnej świadomości swoich słabych stron. Przecież każdy z nas ma wady. O ile życie byłoby łatwiejsze, bardziej kolorowe i ciekawsze, gdyby ludzie bardziej wierzyli we własne możliwości? Ile nowych szans pojawiłoby się przed nimi, których teraz nie widzą i nie wykorzystują?

Dużo jednak łatwiej odrzuć fakt, że można coś w sobie zmienić. Dlaczego?

Po pierwsze

Bo nie trzeba radzić sobie nad STRACHEM, który będzie towarzyszył w trakcie takiej zmiany. Co mam tutaj na myśli? Nawet jeżeli drzwi do zmiany mam uchylone, to nadal nie wiem co jest po drugiej stronie. A może tam czeka coś nieprzyjemnego? A jeżeli tam są jakieś trudności to na pewno sobie z nimi nie poradzę.

Aby jeszcze jaśniej przedstawić co mam na myśli to podam kilka przykładów schematów myślowych, które mogą towarzyszyć podejściu do zmiany.

Chcę zmienić pracę, ale nawet nie wyślę jednego CV bo być może sobie nie poradzę w nowym miejscu zatrudnienia. Więc tkwię w miejscu, które nie sprawia mi żadnej satysfakcji zawodowej.

Chcę rzucić palenie, ale to wymaga silnej woli której nie mam i dlatego palę nadal.

Chcę założyć atrakcyjną sukienkę, ale wyglądam tak okropnie, że lepiej wyciągnąć z szafy strój w których chodziła moja mama. Do kosmetyczki też nie ma sensu iść. W takiej sytuacji udowadniam sama sobie, że faktycznie mogę wyglądać okropnie, co więcej inni też to zauważają (to jest tzw. efekt samospełniającej się przepowiedni).

Nie przedstawię mojemu przełożonemu własnego punktu widzenia, który jest odmienny od jego poglądów, bo zapewne dostanę po głowie.

Itd., itd.

Czy któryś z tych przykładów brzmi dla Ciebie znajomo?

 

Po drugie

Jesteśmy na poziomie nieświadomej niekompetencji. Czytaj o tym TUTAJ.

 

Dwa wyżej wymienione punkty powodują, że skorupa braku wiary staje się coraz grubsza, im jesteśmy starsi. Wraz z wiekiem kiedy nasze nawyki myślowe i te pozytywne i negatywne mają coraz większe „doświadczenie”, tym trudniej je zmienić . Czy można jednak to zrobić? Odpowiedź brzmi TAK. Fakt, że im skorupa jest grubsza tym mocniejsze musi być zastosowane narzędzie. Pomyśl teraz przez chwilę o… kokosie i o jajku. Jedno i drugie ma skorupę. Do jednego potrzebujesz maczety, do drugiego zwykłej łyżeczki. Ale kiedy skorupa pęknie –  w środku czeka nagroda, o której być może teraz nawet nie marzysz. Wówczas wchodzi się  w stan PRZEPŁYWU o którym pisze w swojej książce o takim samym tytule Mihaly Csikszentmihalyi (to jest amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia i dlatego jego nazwisko jest tak trudne do przeczytania).

Czym jest PRZEPŁYW? Każdy z nas ma momenty w swoim życiu, kiedy przeżywa chwile ekstazy, kompletenie zapominając o całym otoczeniu. Nie jest ona wywołana żadnymi środkami odurzającymi, a naszym stanem umysłu. Pomyśl przez chwilę, kiedy „zapomniałeś o bożym świecie” i kompletnie oddałeś się jednej czynności, która sprawiła Ci niesamowitą przyjemność. To jest właśnie PRZEPŁYW, którego się doświadcza kiedy skruszy się skorupę niedostępności i braku wiary w zmianę.

Poziom samooceny jest tylko jednym z przykładów obszarów, które możemy w sobie rozwijać, zmieniać. We wcześniejszym wpisie pisałem o Kamilu Grosickim (czytaj o tym TUTAJ), którego skorupa była bardzo gruba. Odważył się, aby ją rozłupać. Efekty widzimy teraz patrząc jak gra, będąc jednym z filarów drużyny narodowej w piłce nożnej.

Osoba o której napisałem na początku nadal ma skorupę, ale każdego dnia staje się ona coraz bardziej krucha i kiedyś pęknie odsłaniając całe piękno środka, które przez lata było tłumione.

Jeżeli czujesz się z czymś źle, odczuwasz dyskomfort to być może warto abyś zastanowił się jak gruba jest Twoja skorupa, która otacza potrzebę zmiany. Co chcesz z nią zrobić?

 

 

  • 10 lipca 2016
  • 6 komentarzy

Zobacz pozostałe posty

Kiedy myślisz, że jesteś przeciętny…

  Czasami warto się zatrzymać i poszukać w swoim otoczeniu, w sobie samym wartości dzięki, [...]

Miej wizję siebie. Decyduj o swojej przyszłości!!!

  „Cierpliwie i konsekwentnie twórz wizję siebie w przyszłości, realizując po drodze małe [...]