Nawiąż kontakt z sobą – Podróż do PRAWDZIWEGO JA

„Nie musisz stawać się kimś innym. Wystarczy, że przypomnisz sobie, kim byłaś, zanim świat powiedział Ci, kim masz być.”
Nieznany autor
Wyobraź sobie, że wchodzisz do tunelu.

Nie ma w nim nic strasznego – wręcz przeciwnie. To miejsce daje Ci ukojenie. Czujesz się w nim dobrze. Bezpiecznie. Powietrze pachnie cichością. Ciepło otula Twoje ramiona, temperatura jest idealna. Wnętrze tunelu rozświetla przyćmione, czerwonawo-żółte światło – ciepłe, miękkie, jak promień zachodzącego słońca przefiltrowany przez powieki.

Idziesz powoli. Nic nie musisz. Po prostu jesteś. Obserwujesz ściany – ich struktura przypomina ludzką skórę, miękką i żywą. Gdy dotykasz ich dłonią, delikatnie się poruszają – jakby oddychały razem z Tobą. To miejsce przyjmuje Cię taką, jaką jesteś. Bez wymagań, bez oceny.
W tle słychać szum wody – subtelny, jak kołysanka. Wszystko w Tobie zaczyna się uspokajać. Twoje emocje miękną. Oddech staje się głębszy. Serce bije spokojnie. Idziesz dalej. Nie musisz się spieszyć.

Aż w końcu, na końcu tunelu, pojawia się otwór. Nie jest jasny, jakby się można było spodziewać. Przeciwnie – spowity cieniem. Ale to nie ciemność strachu. To ciemność tajemnicy. Bezpieczna. Miękka. Zapraszająca.
Skaczesz. Po prostu.
I czujesz… że się unosisz. Nie spadasz. Nie boisz się. Płyniesz w ciemności, lekka jak piórko. Czujesz spokój. Ciszę. Ulga rozlewa się po całym ciele. Nie myślisz. Po prostu JESTEŚ.
I wtedy następuje zmiana.

Jakbyś weszła do środka ciała… ale nie swojego. Światło z tunelu znów się pojawia – ciepłe, czerwono-żółte, znajome. Możesz spojrzeć na swoje dłonie. Stopy. Mają kształt, ale nie są jeszcze w pełni ukształtowane. Płyniesz. Jesteś zanurzona w wodzie. Twoje ciało jest malutkie. Delikatne. Ale piękne. Doskonałe w swojej pierwotnej formie.
I wtedy rozumiesz.
Jesteś dzieckiem w łonie swojej matki. Otoczona troską, ciepłem, miłością. Niczego nie musisz. Niczego nie oceniasz. Nie wiesz, czym jest zło. Nie porównujesz się. Nie znasz słowa „lepszy” ani „gorszy”. Po prostu jesteś.
To w tym wyjątkowym miejscu odkrywasz Twoje PRAWDZIWE JA.
To jesteś Ty,  zanim świat założył Ci maski. Zanim ktoś powiedział Ci, jaka powinnaś być. Zanim pojawiła się potrzeba, żeby udowadniać swoją wartość, dopasowywać się, oceniać siebie i innych, zazdrościć.

W Tobie nadal żyje to małe dziecko. Prawdziwe. Czyste. Autentyczne. Tylko o nim zapomniałaś.
Przestałaś z nim rozmawiać.
Zamiast tego, żyjesz z automatu. Wpadłaś w koleiny, z których trudno się wygrzebać, wykreowane przez świat zewnętrzny, kulturę w której funkcjonujesz, środowisko, wychowanie. Nauczyłaś się zazdrości, złości, pogoni za tym, aby nie pokazywać jaką jesteś naprawdę (fizycznie, ale również wewnętrznie). Przecież zaczynając dzień musisz, być zawsze piękna, w pełnym makijażu, zawsze radosna i uśmiechnięta. Świat wykreował nową Ciebie, w której nie ma miejsca na bycie SOBĄ, taką jaka jesteś.
Zapomniałaś o swoim PRAWDZIWYM JA.

Dlatego zatrzymaj się. TERAZ!!!!  Wróć do korzeni. Złap kontakt ze swoim PRAWDZIWYM JA. Wsłuchaj się w siebie. Poczuj. Wróć, do tego momentu kiedy byłaś w łonie matki. Stań się WIELKA, ale dla siebie a nie innych (przeczytaj więcej na ten temat tutaj -> klik)
Bo wiesz, że kontakt z tym miejscem masz wtedy, gdy czujesz spokój. Gdy nie musisz nikogo udawać. Gdy czujesz miłość i mówisz o niej bez wstydu. Gdy potrafisz cieszyć się drobiazgami. Gdy żyjesz naprawdę. Gdy kochasz siebie bez makijażu. Kiedy doceniasz chwile własnej słabości.
I wiesz też, że tracisz ten kontakt, kiedy zaczynasz się oceniać. Kiedy porównujesz się do innych. Gdy pojawia się zazdrość, krytyka, gniew.

I choć podróż do własnego PRAWDZIWEGO JA, teraz powoli się kończy wróć do swojego dorosłego ciała. Wiesz już jednak, że nie jesteś sama, że w Tobie jest ktoś kto Ci towarzyszy przez całe Twoje życie dając Ci ciepło, spokój, miłość.
Wracaj do Twojego towarzysza podróż jakim jest życie, do Twojego PRAWDZIWEGO JA. W myślach. W medytacji. W ciszy. W chwili, gdy znów zgubisz kontakt z sobą – przypomnij sobie, że to dziecko wciąż tam jest. I czeka, aż znów je przytulisz.

Od siebie dodam jedno.

Prawdziwa siła nie tkwi w perfekcji. Tylko w delikatności, szacunku do siebie i innych. W umiejętności bycia sobą, gdy cały świat chce, żebyś była kimś innym. Nie musisz być idealna. Masz być prawdziwa.
I to wystarczy.
Radek
PS. Podoba Ci się ten wpis? Udostępnij go na swoim fb i zapisz się na mojego newslettera. Zapraszam.
  • 8 czerwca 2025
  • 0 komentarzy

Zobacz pozostałe posty

WIELCY ludzie

Wielkość rodzi się tam, gdzie nie sięgają reflektory.   Nie trzeba mieć pomnika, by być [...]

Kiedy myślisz, że jesteś przeciętny…

  Czasami warto się zatrzymać i poszukać w swoim otoczeniu, w sobie samym wartości dzięki, [...]