„Z roku na rok stajemy się bardziej śmiertelni”
Antoni Regulski
Kończysz szkołę średnią, potem wybierasz jakieś studia. Może myślisz o przyszłości, wówczas decyzja jest w pełni świadoma, a może to być też dziełem przypadku
BO tak chcieli rodzice,
ALBO dlatego, że dana specjalizacja jest modna;
BO znajomi wybrali ten sam kierunek.
Dostajesz pierwszą propozycję pracy. Jak jest praca to się ją bierze. Później nadarza się druga. Lepsze pieniądze, lepsze stanowisko. Nie ma się co zastanawiać. Rzucasz starą robotę i przechodzisz do nowej. Później pojawia się kolejna „okazja”. To jest kolejny etap „rozwoju”. Po drodze zaczynasz odczuwać presję otoczenia. Kasa, prestiż, trzeba mieć lepsze ciuchy, lepszy samochód, lepsze mieszkanie. Masz kolejne (nie)przypadkowe propozycje, które oczywiście przyjmujesz. Jak już dojrzejesz do tego momentu (nie zawsze to się zdarza) zakładasz rodzinę. Masz dzieci, więc pracujesz, aby im zapewnić bezpieczeństwo i odpowiedni standard życia. Dzieci rosną, idą na studia, a następnie opuszczają dom wybierając swoją, własną ścieżkę życia. Nagle nawet się nie zorientowałeś, a już jesteś po 60tce. Tak, to jest ten moment. Emerytura tuż, tuż lub może już nawet otrzymałeś pierwszą wypłatę (zgodnie z szacunkami 30% tego co ostatnio zarabiałeś:-)). Przychodzi ten dzień, kiedy nie musisz wstawać z samego rana i iść do pracy, zastanawiając się co Cię tam czeka. Masz czas na przemyślenia. Zastanawiasz się nad tym gdzie teraz jesteś, wracasz do swojej przeszłości i myślisz sobie: „Cholera niby wszystko jest OK. Mam (może) rodzinę, wykształcone, (może) samodzielne dzieciaki, jakąś kasę, a jednak czuję pewien…. (nie) duży niedosyt”. Masz poczucie jakby Twoje życie przemknęło Ci między palcami. Przecież tyle rzeczy chciałeś zrobić, których nie zrobiłeś. Miałeś tyle marzeń, których nie zrealizowałeś. Pojawia się żal i smutek. I choć (być może) nie jest za późno, aby nadrobić pewne zaległości to jednak wielu rzeczy już nie zrobisz. Wiesz że straciłeś tą jedną, jedyną szansę, aby przeżyć własne życie tak jak TY CHCESZ.
Jak myślisz, czy ta historia może być Twoją historią ? Być może Twoje życie będzie wyglądało trochę inaczej, ponieważ zamiast wielu prac będziesz miał jedną, albo dwie. Być może nie zdecydujesz się pójść na studia, albo nie będziesz miał dzieci. To nie jest jednak ważne. Istotne jest to co będziesz czuł kiedy przyjdzie moment „stop klatki”, kiedy zaczniesz myśleć o przeszłości, o tym co zrobiłeś lub.. nie udało Ci się zrealizować. Co wówczas będziesz czuł. Pomyśl o tym przez chwilę…
Spotkam wiele osób, które mówią o tym czego w życiu nie zrobiły, a chciały. Często szukają różnych wymówek dlaczego tak się stało. Zawsze było jakieś, „BO….”. Tak sobie myślę – szkoda. Zamiast szukać własnego „BO…”, może warto iść w kierunku „JAK TO ZROBIĆ?”. O ile więcej byłoby spełnionych ludzi, zadowolonych z tego co dokonali i chcą jeszcze zrobić. Jakby te osoby wpływały na innych, tych którzy być może koncentrują się na „BO…”.
Niby proste, a jednak nie do końca. Co możesz zrobić, aby zmienić Twój kierunek skupienia tak, abyś szukał rozwiązań, a nie wymówek? Zastanów się nad tym…JAK TO ZROBIĆ?.
PS. Chcesz poszukać motywacji do działania to wejdź TUTAJ.
Czasami warto się zatrzymać i poszukać w swoim otoczeniu, w sobie samym wartości dzięki, [...]
„Cierpliwie i konsekwentnie twórz wizję siebie w przyszłości, realizując po drodze małe [...]